piątek, 18 października 2013

Drożdżówki w budyniem

Mam ostatnio fazę na drożdże.
Jakoś niezmierni ekscytuje mnie proces wyrastania ciasta.
Dlatego kiedy poczułam ochotę na budyń, stwierdziłam, że koniecznie musi być w drożdżówkach.
Wyszły tak piękne, że musiałam wszystkich przekonywać, że nie są kupione w cukierni.
To dość zaskakujące, ponieważ nie traktowałam ich za dobrze - najpierw za krótko wyrabiałam ciasto, potem za krótko dałam mu rosnąć, a na końcu dopiekałam w wysokiej temperaturze i na termoobiegu, bo musiałam szybko wyjść z domu.
Są pyszne i jestem z nich koszmarnie dumna, choć kiedy piszę ten tekst, one są już tylko wspomnieniem :(

Składniki: (na 7 sztuk wielkości "sklepowej")
  • 220 ml mleka
  • 35 g masła
  • 335 g + 3 łyżki mąki
  • 50 g drobnego cukru
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 12 g świeżych drożdży
  • 1 jajko
 na budyń
  • 1 budyń waniliowy z cukrem
  • 500 ml mleka
na lukier
  • 4 łyżki cukru pudru
  • gorąca woda 
Budyń przygotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu, ostudzić, często mieszając żeby nie zrobił się kożuch. 
Z drożdży zrobić rozczyn. W tym celu wkruszyć je do kubeczka, dodać 1/4 szklanki ciepłego mleka, 1 łyżeczkę mąki i 1 łyżeczkę cukru (wszystkie te wartości odjąć później przy robieniu ciasta), wymieszać, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce.
Ja na czas przygotowywania ciasta drożdżowego, zamykam w domu wszystkie okna, żeby go przypadkiem nie zawiało :)
Resztę mleka zagrzać w garnuszku (musi być ciepłe, ale nie gorące), dodać masło, cukier i roztrzepane widelcem jajko.
W osobnym naczyniu wymieszać mąkę z solą, dodać mleko z dodatkami i rozczyn. Wymieszać ciasto łyżką, a potem wyrabiać, aż stanie się błyszczące i będzie odchodzić od dłoni (musiałam dodać około 3 łyżek mąki, żeby przestało się kleić).
Odłożyć do posypanej mąką miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrastania, aż podwoi objętość, czyli około 1,5 h (ja dałam mu tylko 45 i też się udało, ale radzę nie ryzykować).
Z wyrośniętego ciasta odrywać kawałki, formować z nich kule, a potem lekko spłaszczać między dłońmi. Układać na dużej blasze (użyłam takie z piekarnika), na papierze do pieczenia, w sporych odstępach. Ponownie nakryć ściereczką i pozwolić im wyrastać do momentu podwojenia objętości.
Następnie dnem szklanki, w każdej bułeczce zrobić wgłębienie (miejsce na budyń), mocno ją dociskając do blaszki.
Piekarnik rozgrzać do 190 stopni.
Do każdego wgłębienia wkładać sporo budyniu (może być nawet "z górką"),  bułeczki wstawić do piekarnika i piec około 15 minut.
Wyjąć z piekarnika i ostudzić na kratce.
Cukier puder rozetrzeć łyżką z gorącą wodą i polukrować wystudzone drożdżówki.

A potem już tylko napawać się ich widokiem. :)




wtorek, 15 października 2013

Surowa wędlina - czyli nie wiem jak to nazwać, żeby nikogo nie przestraszyć

Ciąg dalszy moich eksperymentów wędliniarskich. Tym razem na efekt trzeba było poczekać dłużej, niż dwa razy po pięć minut, ale wszystkie te dziwne działania były tego warte.
P. już na początku procesu produkcyjnego odmówił spożycia, moje próby uspokojenia Go nie do końca się powiodły.
Może dlatego, że cały proces tłumaczyłam na przykładzie Lenina spoczywającego w mauzoleum..
"Szynka" choć to nie szynka, smakuje i wygląda jak ta parmeńska, jestem z tego wyczynu kulinarnego bardzo, ale to bardzo dumna.

Składniki:
  • 1/2 kg karkówki (można użyć więcej mięsa, ale na początek trochę się bałam)
  • cukier
  • sól
  • przyprawy (ostra i słodka papryka, majeranek, pieprz i czosnek)
  • rajstopy albo skarpetka rajstopowa - w miarę możliwości jednak nie noszone
  • dużo cierpliwości
1. 
Mięso myjemy i dokładnie osuszamy, obtaczamy dokładnie w cukrze i w płaskim naczyniu wstawiamy odkryte do lodówki.
po 36 godzinach
Mięso myjemy, osuszamy i obtaczamy dokładnie w soli. Płyn, który zebrał się naczyniu wylewamy, naczynie myjemy i ponownie umieszczamy w nim mięso.
po 36 godzinach
Mięso myjemy, osuszamy i obtaczamy w mieszance przypraw z przeciśniętym czosnkiem. Płyn, który zebrał się naczyniu wylewamy, naczynie myjemy i ponownie umieszczamy w nim mięso.
Po 36 godzinach
Mięso umieszczamy w rajstopach/skarpetce i zawieszamy w ciepłym, przewiewnym miejscu (powiesiłam na drzwiach szafki kuchennej) na 3 dni.
Po tym czasie wędlina jest gotowa.
Jest słona i dobrze przyprawiona, trzeba ją kroić na jak najcieńsze plasterki.
Rewelacja :D




Tosty P.

No ja bardzo :)
I do tego Miśkowa sałatka, która ostała się z imprezy.


Pieczony omlet z cukinią

Na sobotnie śniadanie o godzinie 15 :)
Trochę za bardzo podkręciłam piekarnik i dorzuciłam termoobieg, więc zrobił mi się pokraczny pseudo-suflet.
Następnym razem zrobię z innymi dodatkami, bo bardzo nam smakował.

Składniki: (1 męska i 1 damska porcja :) )
  • 4 jajka
  • porwane listki świeżej bazylii
  • 1/2 małej cuknii
  • 50 g sera żółtego
  • 1 pomidor
  • sól i pieprz
  • masło do posmarowania foremek
 Jajka roztrzepać z solą i bazylią, cukinię zetrzeć na tarce z drobnymi oczkami i bardzo dokładnie odcisnąć z nadmiaru płynów (ściskając między dłońmi), większość (zostawić trochę, do posypania omletu z wierzchu) sera również zetrzeć na tarce, razem z cukinią dodać do masy jajecznej, dodać bazylię, doprawić solą i pieprzem i przelać do naczynek wysmarowanych cienko masłem.
Potem nastawić za wysoką temperaturę, wyjść z kuchni i przestać kontrolować sytuację.
Albo rozgrzać piekarnik do 180 stopni i piec pod nadzorem aż masa się zetnie.



A do omletów, można podać tosty :)




poniedziałek, 14 października 2013

Chleb, który odmienia życie

Dość wzniosła nazwa, mojego jakoś szczególnie nie odmienił, ale jest bardzo fajny.
Zupełnie inny niż każdy chleb, jaki kiedykolwiek jadłam - nie ma w nim ani mąki, drożdży.
Same ziarenka i płatki owsiane.
Bardzo smakuje P. i pasuje do wszystkiego: i do wędliny i do sera białego z miodem.
Przepis (po modyfikacjach - nie miałam wszystkich składników) ze strony Moje Wypieki.

Składniki:
  • 135 g ziaren słonecznika
  • 90 g zmielonego siemienia lnianego (można użyć też nasionek w całości)
  • 65 g orzechów laskowych albo migdałów (dałam pół na pół)
  • 145 g płatków owsianych (zwykłych, nie błyskawicznych)
  • 3 łyżki nasion babki płesznik* 
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżka miodu
  • 3 łyżki oliwy
  • 350 ml wody
* można je kupić na przykład w aptece pod nazwą "Colon C"

 Do swojego bochenka dodałam w ramach własnej inwencji twórczej - 6 pokrojonych w połówki. suszonych śliwek i 1/2 łyżeczki oregano.

W jednym naczyniu wymieszać suche składniki, w drugim mokre. Zmieszać ze sobą zawartość naczyń, aż składniki dobrze się połączą.
Masę przełożyć do keksówki posmarowanej oliwą, zawinąć ją w folię spożywczą i odstawić na minimum 2 godziny.
Piec w temperaturze 175 stopni przez 20 minut, następnie wyjąć z formy i piec jeszcze 30 - 40 minut.
Bochenek postukany od spodu, powinien wydać pusty dźwięk. Kroić kiedy będzie już zupełnie wystudzony.



środa, 9 października 2013

Tatar z halibuta

P. w sobotę zrobił mi dobrze.
Zawsze robi dobrze, kiedy robi sushi :)


Zjeździł się bidny po całej Warszawie, szukając we wszystkich "Kuchniach Świata" łososia, ale jak na złość chyba nie tylko ona wpadł na pomysł użycia go w niedzielny wieczór.. 
Kupił więc tuńczyka i halibuta, ja niechcący posłodziłam dwa razy ryż i wyszło ekstra sushi. 

Został jednak świeży halibut, a ja nie lubię jak marnuje się jedzenie, a w szczególności takie, więc wymyśliłam tatara. Internet na ten temat milczy, więc dodałam standardowe dodatki, takie jak do tatara z łososia.

Składniki: (na 1 porcję)
  • ok 200 g surowego, bardzo świeżego halibuta, wyfiletowanego i bez skóry
  • 1 ogórek kiszony
  • 1/2 małej, czerwonej cebuli
  • 1 łyżeczka kaparów
  • 1 łyżka posiekanego szczypiorku
  • sól, pieprz i oliwa
Halibuta bardzo drobno posiekać, dodać drobno pokrojoną resztę składników, wymieszać razm wyrabiając chwilę ręką.
Uformować dwie kule, posypać dodatkowym pieprzem, skropić oliwą.
Podałam z cząstką cytryny i grzankami.
Nie jadłam, ale podobno bardzo smaczne.



Meksykańskie calzone, czyli jak nareszcie znalazłam idealny przepis na pizzę

Nigdy nie wyszła mi dobra pizza. Uwielbiam ją i za każdym razem kiedy spreparuję kolejnego pizzopodobnego gniota, moja dusza płacze.
A że dostałam zamówienie na naleśniki po meksykańsku, postanowiłam podejść do tematu ambitniej i przy okazji wypróbować kolejny przepis na ciasto do pizzy.
I chyba się wreszcie udało :D Kolejny raz Kwestia Smaku mnie nie zawiodła.
Podaję przepis za nią o tu

A na farsz:
  • 800 g mielonego mięsa (poprosiłam o zmielenie w sklepie mięsa wieprzowego i wołowego w równych proporcjach)
  • 1 puszka pomidorów
  • 1 bardzo duża cebula
  • 1 puszka kukurydzy
  • 1 puszka czerwonej fasoli
  • 3 ząbki czosnku
  • mieszanka przypraw meksykańskich (odtworzyłam ją sama, na podstawie składu, który przeczytałam na opakowaniu w sklepie: sól, słodka i ostra papryka, kolendra, oregano, cynamon, gałka muszkatołowa)
Cebulę pokroić, razem z przeciśniętym czosnkiem poddusić na patelni, dodać mięso, smażyć aż zmieni kolor, dodać kukurydzę, fasolę i  pomidory. Dusić razem około 15 min, po tym czasie przyprawić i schować przed mężem, bo wyjada z patelni.

Gotowe ciasto rozwałkować na grubość około 2 mm, wykrawać duże koła (użyłam do tego szklanej miski), nakładać wystudzony farsz, zlepiać pierogi i pozwolić im jeszcze wyrosnąć, na blasze pod ściereczką.
Po tym czasie piekarnik rozgrzać do 200 stopni, wierzch calzone smarować mlekiem i posypywać słodką papryką. Piec aż ciasto się zrumieni.
Z resztek można zapleść takie ekstra warkocze jak na zdjęciu :D
Zrobiłam do nich sos czosnkowy z jogurtu. I chodziłam pół dnia dumna z siebie jak nie wiem co.


Schab 'pięciominutowy'

Widziałam ten przepis u kogoś na blogu i pomyślałam sobie - to się nie może udać, za mało przy tym pracy.
Jednak pewnego dnia przepełniła się czara goryczy, kupiłam tak wstrętną wędlinę drobiową, że nie dało się jej jeść, postanowiłam więc zaryzykować i spróbować zrobić sama jakieś mięso do chleba.
I wiecie co? Udało się :D
Schab nie wymaga żadnej pracy, a jest pyszny, wilgotny, aromatyczny.
Powiedziałabym nawet, że niemalże tak smaczny jak ten Teściowej, która zawsze na nasz przyjazd piecze dla nas kilogram i pakuje nam na wynos.

Składniki: (zrobiłam na próbę z połowy porcji)
  • 1/2 kg schabu
  • ok 1,5 l wody (tyle, żeby zakryła mięso)
  • 2 łyżki soli
  • 1 łyżka musztardy
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 liść laurowy
  • 1 ziele angielskie
  • 1 łyżeczka majeranku
  • 1.2 łyżeczki pieprzu ziarnistego
  • 1/4 łyżeczki - gorczycy, słodkiej papryki, ostrej papryki i kolendry
W garnku umieścić wszystkie przyprawy, wlać zimną wodę i włożyć mięso. Zagotować i od tego momentu gotować 5 minut. Zdjąć z ognia, postawić w chłodnym miejscu i następnego dnia powtórzyć manewr z gotowaniem. Kiedy schab ostygnie jest gotowy do jedzenia :)


piątek, 4 października 2013

Wegetariański pasztet jaglany

Nie lubię kaszy jaglanej. Na wszystkich blogach kulinarnych zajadają się nią na słodko, a to jaglanki, puddingi, kremy, placki, koktajle - wszystko jest teraz z kaszy jaglanej.
Próbowałam, chciałam, miałam wiele podejść i niestety.
Jestem w stanie ją zjeść tylko na ostro (ostatnio zrobiłam sobie sałatkę: kasza jaglana, warzywa, ser biały i była całkiem ok), ale też wiem że to najzdrowsza z kasz, więc staram się ją oswoić.
No i stąd ten pasztet.

Składniki: (na średnią keksówkę)
  • 2/3 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
  • 2 ugotowane marchewki
  • 2 ugotowane, małe pietruszki
  • 1/4 ugotowanego selera*
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 jajko
  • słodka papryka w proszku
  • sos sojowy
  • pieprz
* użyłam jarzyn, na których gotował się rosół

Ugotowane warzywa zetrzeć na tarce, cebulę bardzo drobniutko pokroić, czosnek przecisnąć przez praskę. Wszystkie składniki wymieszać razem, chwilę razem "pougniatać", przełożyć do keksówki bardzo cienko posmarowanej olejem.
Piec około 1/2 h w 180 stopniach, aż do zrumienienia się wierzchu. Zostawić na noc do ostygnięcia w piekarniku.


Cynamonowe śliwki w occie

Skoro już kupiłam ocet, a wyszedł mi tylko jeden słoiczek grzybów, postanowiłam przełamać swój lęk przed wytrawnymi przetworami.
Żeby nie rzucać się na zupełnie głęboką wodę, postanowiłam zrobić słodko-kwaśną zalewę.


Składniki: (na 3 średnie słoiki)
  • 1/2 k węgierek
  • 2 szklanki wody
  • 1 szklanka octu
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżka miodu
  • 1 łyżeczka cukru
Śliwki nacinać wzdłuż i wyjąć pestki, ułożyć ciasno w słoikach. Wodę zagotować z octem i przyprawami, wrzącą zalać śliwki, szybko zakręcić słoiki i ustawić do góry dnem.

Na razie nie mogę ocenić efektów, ale za jakieś pół roku zbiorę się na odwagę i zajrzę do środka :)

 

czwartek, 3 października 2013

Mini serniczki cappucino

Dla dwóch Michałów z okazji imienin.
Nigdy nie piekłam takich mikro serników, ale teraz nadarzyła się okazja.
W dobrym tonie jest wpaść do Michała o 23:30 i życzyć mu wszystkiego najlepszego, a potem równie dobrze życzyć drugiemu Michałowi tak samo dobrze. A serniczki wciąż w dobrej formie.

Zrobiłam je dokładnie z przepisu z 'Moich Wypieków' mini serniczki cappucino, użyłam połowy składników, ale że mam mniejsze foremki na muffinki, to i tak wyszło mi 12 sztuk.
Jedyną zmianą było zastąpienie bitej śmietany - serkiem waniliowym.
Bardzo smaczne, kremowe i kawowe.


Sztuka mięsa w sosie chrzanowym

Kiedy byłam dzieckiem i moja babcia robiła taki obiad a do niego podawała jeszcze buraczki, zapadałam się w otchłań żywieniowej depresji. Dłubałam w mięsie przez godzinę, aż w końcu litowali się nade mną i nie musiałam kontynuować tej męczarni.
Teraz mogłabym jeść taki zestaw przynajmniej raz w tygodniu.
To jedna z niewielu zalet bycia dorosłą.

Składniki: (na 5 porcji)
  • 5 porcji łaty wołowej, na której został ugotowany rosół
  • 1 szklanka tegoż rosołu
  • 1/2 kubeczka śmietany jogurtowej 9%
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • 1/3 małego słoiczka chrzanu
  • sól i pieprz
dodatkowo
  • kasza pęczak
  • surówka z marchewki (marchewki, por, jabłka, łyżeczka majonezu, łyżeczka jogurtu naturalnego, łyżeczka oleju rzepakowego, miód, sól, sok z cytryny)
Mięso po wyjęciu z rosołu pokroić na 5 w miarę grubych plastrów i lekko rozbić tłuczkiem.
Rosół podgrzać, dodać chrzan, odlać trochę do szklanki, wymieszać ze śmietaną i mąką i wlać z powrotem. Zagotować, włożyć mięso i dusić razem około 10 min.
Doprawić solą i pieprzem.
Wyszło mi wyjątkowo dobre, chyba trafiłam na niezłe mięso.

 

środa, 2 października 2013

Podgrzybki w occie

Byliśmy na grzybach.
Odkryłam, że nieźle mnie to jara - można się ścigać, kto zbierze więcej grzybów :D
I czekować się na Fejsie.


A potem z te większe ususzyliśmy, a te mniejsze zrobiłam w occie.
Wszystkie przetwory robię raczej w "edycjach kolekcjonerskich", maksymalnie 3 słoiczki (przepisy na przetwory będę wrzucać zimą, kiedy się do nich dobierzemy, a będzie do czego, bo zrobiłam ponad 50 słoiczków, czyli z 15 różnych rzeczy), więc jeden słoiczek grzybków w occie, nie odstaje od reszty.

Składniki:
  • parę małych podgrzybków (ogonki skrócone do jednego centymetra)
  • ocet
  • cebula
  • ziele angielskie
  • listek laurowy
  • pieprz ziarnisty
  • sól
W garnku zagotować wodę z odrobiną octu i solą, na wrzącą wrzucić grzyby i gotować około 10 minut.
Na dnie słoika ułożyć cieniutki krążki cebuli, parę ziarenek pieprzu, listek i ziele angielskie. Wyłożyć parę grzybków, znowu cebulę i tak aż do wypełnienia słoika.
W garnku zagotować wodę z octem w proporcjach 3:1, wrzącą zalewą zalać grzyby, szybko zakręcić słoik i ustawić do góry dnem, żeby się zamknął.


Figi zapiekane z miodem i winem

Z okazji dnia chłopaka (skoro już tego dnia nie zdążyłam ugotować obiadu, a potem wyszłam na cały wieczór na pokaz Chippendales'ów do Kongresowej).
Figi teraz nawet nie kosztują miliona złotych, więc można zaszaleć.

Składniki:
  • 2 figi
  • 5 migdałów
  • 1 łyżeczka miodu
  • 1/2 łyżeczki masła
  • 1 łyżka słodkiego, czerwonego wina
  • cynamon
Figi naciąć na krzyż, lekko wywinąć brzegi i włożyć do naczynia do zapiekana. Do garnuszka włożyć masło, miód i cynamon, wlać wino i podgrzewać aż do połączenia składników. Figi polać sosem, posypać migdałami (sparzonymi, pokrojonymi w słupki) i zapiekać w piekarniku, w temperaturze 200 stopni, około 15 minut.


wtorek, 1 października 2013

Jajka faszerowane łososiem

Taki spontan na niedzielne śniadanie, miało być coś na słodko, ale mi się odwidziało.

Składniki:
  • 3 jajka ugotowane na twardo
  • 2 plasterki wędzonego łososia
  • 2 łyżeczki majonezu
  • kawior wasabi
Każde jajko przekroić na pół, wyjąć żółtka, rozdrobnić je w miseczce. Dodać posiekanego jak najdrobniej łososia i łyżeczkę majonezu. Wymieszać i formować kulki wielkości żółtka. Wkładać je w miejsca po nich i dekorować kawiorem wasabi i majonezem.
A do tego grzanki z chleba razowego.


piątek, 27 września 2013

Gnocchi dyniowe z korzenną bułką tartą

Tak szczerze, to trochę podrabiane, bo z dodatkiem sera białego. Dostałam zamówienie na obiad "na słodko", więc zrobiłam kopytko-leniwe z dynią.
Są bardzo smaczne, trochę właśnie jak wyżej wspomniane leniwe, delikatnie czuć je dynią, a bułka tarta na korzennym maśle, dodaje im charakteru.
Niestety jeśli chodzi o różnego typu mączne potrawy, rzadko korzystam z konkretnych proporcji, muszę się na potrzeby bloga nauczyć ważyć wszystkie składniki jakich używam, teraz jednak jestem zmuszona podać przepis "na oko".

Składniki: (na 4 porcje, w tym dwie 'męskie')
na gnocchi
  • puree z 2/3 średniej dyni*
  • 250 g sera białego półtłustego
  • 2 duże ziemniaki
  • 1 jajko
  • mąka pszenna
  • mąka ziemniaczana
  • 1 łyżeczka cukru pudru
  • 1 cukier waniliowy
  • szczypta soli
* Dynię pokroić na parę kawałków i usunąć wewnętrzną część razem z pestkami. Ułożyć na blaszce i piec około 40 min, w temperaturze 180 stopni, aż wbity widelec, łatwo w nią wejdzie.
Ostudzić, oddzielić od skóry, ułożyć na czystej ściereczce kuchennej i odcisnąć nadmiar wody (tu dobrze sprawdza się mężczyzna, polecam), zblendować.

na korzenną bułkę tartą

  • 1/3 kostki masła
  • 1/2 szklanki bułki tartej
  • skórka starta z 1/2 pomarańczy
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki przyprawy do piernika
  • 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
Puree z dyni rozgnieść praską do ziemniaków razem z serem białym i obranymi i ugotowanymi ziemniakami.
Dodać jajko, cukry, sól oraz tyle mąki (z przewagą na tą pszenną) żeby ciasto jakoś dramatycznie nie lepiło się do rąk (moje trochę się lepiło, przed każdym formowanie opruszałam dłonie mąką).
Lepić okrągło-podłóżne kluseczki, robić na nich wzorek widelcem i wrzucać na posoloną, wrzącą wodę, gotować około 3 minut od momentu wypłynięcia, po wyjęciu układać na sitku, a potem koło siebie na talerzach (nie kłaść jednego na drugim, bo się pozlepiają).

Masło roztopić na patelni, dodać bułkę i resztę składników, smażyć mieszając co jakiś czas, aż bułka lekko ściemnieje.

Taki trochę comfort food :)



Żytnia i razowa szarlotka

Jak prawdziwa gospodyni chciałam upiec w niedzielę ciasto.
Zapytałam P. jakie by chciał.
Dowiedziałam się, że "zdrowe", więc drążyłam temat. Dałam mu do wyboru: gruszki, śliwki albo dynię. Powiedział, że gruszki. Więc upiekłam szarlotkę.

Składniki:
na ciasto
  • 200 g mąki żytniej razowej
  • 100 g mąki pszennej
  • 200 g masła
  • 100 g brązowego cukru
  • 3 żółtka
  • szczypta soli
na masę jabłkową
  • 1 kg jabłek
  • sok z 1/2 cytryny
  • 1 płaska łyżeczka cynamonu
  • 2 łyżki brązowego cukru
na pianę
  • 3 białka
  • szczypta soli
  • 1 kopiasta łyżeczka cukru pudru
Wszystkie składniki na ciasto szybko połączyć mikserem, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki.
Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne, pokroić na mniejsze kawałki i dusić aż zmiękną i się rozpadną, dodać sok z cytryny, cukier i cynamon.
Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodać cukier.
Formę do tarty (użyłam dużej, szklanej, z niskim brzegiem) wyłożyć papierem do pieczenia, ciasto wyjąć z lodówki i podzielić na dwie części. Szybko wylepić formę (spód i brzegi), wstawić do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni i piec do lekkiego zezłocenia. Wyjąć z piekarnika, wyłożyć uprażone jabłka, na nie pianę z białek, na wierzchu ułożyć kratkę z pociętej w pasy reszty ciasta.
Piec do zrumienienia się góry, po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem.
Jest bardzo dobra, krucha, maślana i smakowała nawet Czechowi.


czwartek, 26 września 2013

Jajka zapiekane z kiełbasą myśliwską i pieczarkami

To mój wytwór weekendowo-śniadaniowy.
W dodatku udało mi się tak je upiec, że żółtko było płynne, a to mnie jednak niezmiennie cieszy.

Składniki (porcja damska - 1 jedno jajko i męska - 2 jajka ;))
  • 3 jajka
  • 1/2 małego kawałka kiełbasy myśliwskiej
  • 3 średnie pieczarki
  • 1/2 małej cebuli
  • koperek
  • sól i pieprz
Użyłam silikonowej foremki do muffinek, takiej z wgłębieniami.
Każde z 3 wgłębień wykładam cienkimi pasterkami kiełbasy (spód i boki), pokrojoną drobno cebulę podsmażam razem z pieczarkami, wykładam na kiełbasę, lekko solę i ostrożnie wbijam jajko - tak, żeby nie uszkodzić żółtka), posypuję solą, pieprzem i koperkiem, następnie wkładam do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika, najpierw na około 5 minut, a potem na drugie 5 pod rozgrzany grill.
Po upieczeniu, delikatnie wyjmuje z foremek i gotowe.


Zakwas na żurek

Moment, w którym odkryłam, że taki zakwas to nic trudnego, był jednym z najbardziej zadziwiających momentów moje życia (zaraz po tym, w którym odkryłam, że jeden plasterek szynki nie jest zrobiony z jednego psiego języka).

Na razie się kisi, jak już będzie gotowy - zrobię mnogość żurkową i to opiszę to ze szczegółami.

Składniki:
  • 1 litr przegotowanej, ciepłej wody
  • 1 szklanka mąki żytniej razowej
  • 3 ząbki czosnku, obrane i zgniecione płaską stroną noża
  • 3 liście laurowe (można dodać też parę kulek ziela angielskiego, ale niestety nie miałam)
  • 'dupka' chleba żytniego na zakwasie 
Do naczynia wlewamy wodę i wsypujemy mąkę, dokładnie mieszamy, dodajemy przyprawy, czosnek i chleb. Naczynie przykrywamy ściereczką, tak żeby dochodziło do niego powietrze i odstawiamy w ciepłe miejsce (postawiłam na górze szafek kuchennych, pod sufitem). Po około 3 - 5 dniach zakwas zużywamy (zostawiając trochę w naczyniu - łatwiej będzie się kisić następna porcja), albo wstawiamy do lodówki, żeby użyć później.
O samym żurku napiszę, kiedy będę go robić :D


Naleśniki z serkiem i łososiem

P. GOTUJE

Jedno z naszych weekendowych śniadań, jedzonych o 13 z minutami. 
P. smaży lepsze naleśniki niż ja, staram się jakoś z tym pogodzić, idzie mi średnio. Chyba muszę po prostu dać mu monopol na to danie i odsunąć się cień. Z pożytkiem dla wszystkich :)


Leczo z cukinią

Cukinia przyjechała w torbie Klaudii z Nowego Sącza do Poznania. Tam spędziła noc zasypiając przy "Wróżbicie Macieju" i budząc się po bardzo krótkiej nocy przy "Rozmowach w toku". Potem w mojej walizce przyjechała do Warszawy i została spożytkowana w możliwie najlepszy sposób.

Składniki:
  • 2 cukinie
  • 2 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 razy po 1/2 papryki (żółtej, zielonej i czerwonej)
  • parę pieczarek
  • 3 duże pomidory
  • 350 g passaty pomidorowej
  • 3 kawałki kiełbasy śląskiej
  • bazylia, sól i pieprz, szczypiorek do przybrania
Kiełbasę pokroić w cienkie półplasterki i usmażyć na suchej patelni, aż się lekko zrumieni, zdjąć z niej i odłożyć na talerz. Na tłuszczu, który się wytopił zeszklić cebulę z czosnkiem wyciśniętym przez praskę. Dorzucić pokrojoną w kostkę cukinię, paprykę i pokrojone w plasterki pieczarki.
Pomidory sparzyć i obrać, pokroić w kostkę i dodać do reszty warzyw, wrzucić kiełbasę, wlać passatę i dusić na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu, aż warzywa będą miękkie. Ja lubię stan skrajny, kiedy cukinia prawie się rozpada, ale można gotować krócej.
Dodać zioła, posolić, posypać szczypiorkiem i można jeść.
U mnie z chlebem żytnim na zakwasie.


Szybki piernik

Zrobiło się zimno, mokro i ponuro, więc dla mnie zaczął się sezon na pierniki, cynamon, pomarańcze i ogólnie idą Święta.

Piernik robi się łatwo, szybko i przyjemnie, jest pyszny - wilgotny i pachnący, długo trzyma świeżość.

Składniki (na średnią keksówkę):
  • 1/2 szklanki miodu
  • 1/3 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1 i 1/2 szklanki mąki
  • 2 jajka
  • 50 g masła
  • 15 g przyprawy do piernika
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1 kopiasta łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżka karmelu*
  • 1/2 łyżki kakao
  • szczypta soli
  • bakalie (użyłam paru suszonych śliwek, moreli i gruszek)
do przełożenia - powidła śliwkowe

* 2 łyżki cukru rozpuścić na patelni i smażyć aż powstanie ciemny karmel

 Miód, masło, cynamon, przyprawę do piernika i karmel zagotować razem i ostudzić.
Do ostudzonej masy dodać cukier, mleko, kakao, żółtka i mąkę wymieszaną z sodą, po każdym składniku dokładnie mieszając. Białka ubić z solą i delikatnie wmieszać do masy, potem dodać bakalie.
Blachę posmarować cieniutko olejem i posypać mąką, wlać ciasto i piec około 1 h w temperaturze 170 stopni. Po wystudzeniu przekroić ciasto i przełożyć dobrze wysmażonymi powidłami śliwkowymi, zawinąć w folię spożywczą, włożyć z powrotem do blaszki, obciążyć (uwaga na turlające się po cieście słoiki, strasznie się tłuką po zetknięciu z podłogą..) i włożyć na noc do lodówki.
Wcześniej można oczywiście delikatnie odkroić jeden plasterek i dać mężowi. Można wtedy usłyszeć pochrumkiwania i coś o "piernikowym raju".


środa, 18 września 2013

Kurki z serkiem kozim

Takie małe nic, ale fajny dodatek do razowego chleba.

Składniki:
  • kawałek serka koziego w roladzie
  • 2 suszone pomidory 
  • garść kurek
  • 1/2 łyżeczki oliwy z oliwek
  • sól i pieprz
Kurki opłukać, wrzucić na patelnię z rozgrzaną oliwą i smażyć chwilę aż lekko się zrumienią, doprawić solą (mało)i pieprzem.
Zrobiłam to w wersji mobilnej (dla P. do pracy) więc: do pudełeczka włożyłam pokruszony ser, na niego 2 pokrojone w kosteczkę suszone pomidory i na wierzch kurki. Skropiłam lekko oliwą.


Makaron z sosem grzybowym

Ze świeżych grzybów zebranych przez Mamę w Broku.

Składniki: (na 4 porcje)
  • 1 średnia miska podgrzybków, obranych i pokrojonych na mniejsze kawałki
  • 2 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1/2 szklanki piwa
  • 1/2 małego kartonika śmietanki kremówki
  • natka pietruszki
  • sól i pieprz
Oliwę rozgrzać na patelni, cebulę pokroić w kostkę, włożyć na patelnię, dodać pokrojony drobno czosnek i smażyć chwilę aż do zeszklenia się cebuli. Wlać piwo i odparować je, aż powstanie gęsty sos. Zwiększyć płomień palnika i dodać grzyby, smażyć je aż będą miękkie (około 7 minut), z patelni odlać trochę sosu, połączyć ze śmietanką i wlać do grzybów. Dodać posiekaną natkę, sól i pieprz.
Ja podałam sos grzybowy z razowym makaronem spaghetti, ale można go podać np z plackami ziemniaczanymi, albo kopytkami.


wtorek, 17 września 2013

Pumpkin pie

Pamiętam jak przez mgłę, że kiedyś już robiłam taką tartę i bardzo wszystkim smakowała.
Zaczęłam szukać przepisu, w którym do masy dyniowej używa się mleka skondensowanego, słodzonego i znalazłam taki na Kwestii Smaku.
Chciałam jednak zrobić własne kruche ciasto, według przepisu z którego robiła je moja babcia, mama i teraz ja, obudzona w nocy o północy jestem w stanie podać go z pamięci.
Jednak ciasto nie udało się :( Pierwszy raz w życiu nie wyszło mi ciasto z tego przepisu, oddzieliło się masło, ciasto, którym wylepiłam brzegi spłynęło z nich i ogólnie rzecz biorąc zadziała się jakaś straszna tragedia.
Wiec potulnie położyłam uszy po sobie, z bólem serca wyrzuciłam zawartość formy i zrobiłam spód wg (no prawie dokładnie według) przepisu dołączonego do receptury na pumpkin pie.

Uwaga - przytaczam.

Składniki:

na ciasto

  • 1 i 1/2 szklanki mąki
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 120 g masła
  • 1 czubata łyżka orzechowego
  • 3 łyżki zimnej wody
  • szczypta soli
Wszystkie składniki zmiksować razem, szybko zagnieść ciasto formując kulę, zawinąć w folię spożywczą i na czas robienia nadzienia, włożyć do zamrażalnika.

na nadzienie dyniowe

  • 1/2 średniej dyni (400 g puree)
  • 1 puszka mleka słodzonego mleka skondensowanego
  • 3 jajka
  • 1 łyżeczka przyprawy do piernika
  • 1 niepełna łyżeczka cynamonu
Dynię należy pozbawić pestek, pociąć na parę kawałków i upiec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni, przez około godzinę. Ostudzić i zblendować, nadmiar którego nie zużyjemy możemy zagotować i zamknąć w słoiku albo zamrozić.
Mleko wlać do miski, krótko zmiksować z jajkami, dodać puree z dyni i przyprawy i wymieszać aż składniki się połączą.

Formę (miałam szklaną formę do tart) posmarować masłem i wylepić ciastem, na czas nagrzania się piekarnika (180 stopni) wstawić ją do lodówki.
Po schłodzeniu spodu i nagrzaniu się piekarnika, wlewamy masę do formy, następnie brzegi (samo ciasto) osłaniamy wąskimi paskami folii aluminiowej i pieczemy przez około 1 h, do suchego patyczka, na 15 minut przed końcem zdejmując folię i pozwalając się zrumienić brzegom.
Jeszcze ciepłe posmarować dżemem (szczegóły niżej) lub ostudzić i trzymać w lodówce.

dodatkowo (choć niekoniecznie, bez tego też będzie wszystko jak trzeba)

  • dżem pomarańczowy *
  • domowy sos toffee **
  • bita śmietana (której nie lubię, ale lubią ją inni, więc co im będę żałować)
* na początku nie chciałam smarować wierzchu ciasta (tak jak jest to zalecane w przepisie) dżemem, ale potem mi się jednak odwidziało (jestem tylko kobietą), ale w sklepie koło mnie nie było takiego, więc kupiłam zwykły dżem brzoskwiniowy Łowicza, połowę słoika wyłożyłam do garnuszka i dodałam skórkę startą z połowy pomarańczy, wszystko razem lekko podgrzałam i posmarowałam ciasto. Smakowało zupełnie jak prawdziwy dżem pomarańczowy :)
** zrobiłam go dzień wcześniej
Składniki: 
  • 1 szklanka cukru
  • 1/4 szklanki wody
  • 1 szklanka śmietanki kremówki 30 %
Do garna wsypać cukier i wlać wodę, gotować mieszając aż cukier się rozpuści, a potem bez mieszania, aż zacznie zmieniać kolor na złoty. Kiedy masa będzie brązowa (ale nie spalona, trzeba na to bardzo uważać, ponieważ będzie gorzka), garnuszek zestawić z ognia, wlać śmietankę i postawić z powrotem na małym ogniu i mieszać aż sos nieco zgęstnieje.
Tę część, której nie użyjemy do ciasta, można przelać do słoiczka i trzymać w lodówce.
Ja użyłam części w niedzielę, do popcornu - dla P., pod film (który okazała się okrutnym gniotem, ale to już inna historia)

Gotowe ciasto, przed podaniem udekorować bitą śmietaną i sosem toffe.
Moje ciasto jechało na deser po obiedzie do Rodziców P., i dekorowałam je na miejscu, bo bałam się, że bita śmietana nie przetrwa podróży.



Lans na ciasto i Lusię, która je chce.

poniedziałek, 16 września 2013

Kanapki z pieczonym buraczkiem i figowe caprese

Wczoraj pracowałam nad sobą i nad zdiagnozowanym brakiem umiejętności odpoczywania.
Mój P. stanowczo zażądał, żebyśmy nic nie robili cały dzień, z przerwą na pójście na obiad do babci. Jednak przy całym tym nicnierobieniu coś jeść trzeba, mając nieograniczony czas na przygotowanie i zjedzenie śniadania powstały takie dwie, niesamowicie fajne 'małe' dania.

Kanapki z pieczonym buraczkiem i białym serem

Składniki:
  • razowa bułka na zakwasie
  • upieczony buraczek *
  • ser biały
  • migdały
  • oliwa 
  • sok z cytryny (lub limonki)
  • sól i pieprz
* Jak upiec buraczka?
Należy obrać go ze skórki, zawinąć w folię aluminiową i piec w temperaturze 180 stopni, przez około 1 h (aż będzie miękki), zrobiłam to dzień wcześniej i trzymałam go w lodówce.

Kromki bułki skropić oliwą, ułożyć cieniutkie plasterki buraczka, skropić sokiem z cytryny. Na to położyć cienkie plastry sera białego, posolić i popieprzyć. Migdały uprażyć na suchej patelni i posiekać, posypać nimi kanapki i jeszcze raz wszystko delikatnie skropić oliwą.
Tak nam to smakowało, że P. dostał dziś taką kanapkę również do pracy.



Figowe caprese z dressingiem jagodowym

Składniki:
  • 2 opuncje figowe (mogą być też zwykłe figi, ale akurat miałam opuncję, kupiłam jakiś czas temu w Biedronce, zachęcona niską ceną i sporą egzotycznością i tak chodziłam koło nich jakiś czas, nie wiedząc do czego je użyć)
  • 1 kulka sera mozzarella (u nas light)
na dressing
  • 2 łyżki dżemu jagodowego
  • 1 łyżeczka miodu
  • 2 łyżeczki soku z cytryny
  • 1 łyżeczka oliwy
  • pieprz
Wszystkie składniki wymieszać.

Na talerzu układać na zmianę plastry opuncji i mozzarelli, przed podaniem polać dressingiem.

Lekkie, słodko - ostre, bardzo nam smakowało.

 

Zupa kukurydziana z "Ugotowanych"

Nie za często gotuję parę razy te same potrawy (pomijając klasyki obiadowe), jednak ta zupa jest tak niemożliwie dobra, że będę ją robić dopóki starość nie odbierze mi możliwości utrzymania w ręku sitka :D
Bardzo ją polecam, jest kremowa ale nie za gęsta, trochę pikantna a trochę słodka. Idealna.

Składniki: (na około 3 porcje)

  •  2 szklanki kukurydzy z puszki
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżka startego imbiru
  • 2 ząbki czosnku, przeciśniętego przez praskę
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki w proszku
  • 1 łyżeczka pasty curry
  • 1 mała papryczka chilli
  • 500 ml wywaru z jarzyn
  • 1 puszka mleka kokosowego
  • sól
Masło roztopić w garnku, dodać imbir, czosnek, pastę curry i drobniutko posiekaną papryczkę chilli (bez pestek). Smażyć chwilę, aż składniki lekko się zrumienią. Dodać kukurydzę i smażyć mieszając, aż cała kukurydza będzie podsmażona. Dodać paprykę w proszku i kurkumę, wlać wywar z jarzyn, doprawić solą i gotować około 5 minut.
Dodać mleko kokosowe i gotować aż kukurydza będzie miękka.
Zupę długo blendować, następnie dokładnie przetrzeć przez sitko (zostaną na nim łuski kukurydzy, należy je wyrzucić.
Przed podaniem podgrzać, P. dostał ją dodatkowo z grzankami z serem, bo to chłop i musi jeść jak trza.


A tak moja zupa wyglądała w 'Ugotowanych' :D


 

Mielony z buraczkami

Kiedy byłam mała i spotykałam się z Ojcem, zawsze szliśmy gdzieś na fajne jedzenie. Wtedy "fajne" jedzenie, co prawda, oznaczało dla mnie zupełnie co innego niż teraz, bo kręciły mnie makdonaldy i inne świństwa. Mama bardzo dbała, żebym się zdrowo odżywiała i wszelkie tego typu zakazane owoce powodowały u mnie ślinotok.
Jednak zanim docieraliśmy do jakiegoś godnego miejsca, Ojciec mówił: "to co, idziemy na mielonego z buraczkami?".
Już sam dźwięk tych słów, wywoływał u mnie ciarki, nie cierpiałam buraczków, a mielonego to robiła babcia w domu. A ja chciałam zaznać wielkiego świata.
Teraz buraczki mogłabym jeść codziennie, mielony może nie powoduje u mnie takiego entuzjazmu, ale wszystko razem komponuje się idealnie.
No i zażyczył go sobie P.

Składniki: (na 5 porcji)

na mielone
  • 1 kg mięsa mielonego
  • 1 cebula
  • 1 jajko
  • garść posiekanej natki pietruszki
  • sól i pieprz
Cebulkę pokroić w drobną kostkę i zeszklić, dodać do reszty składników, połączyć je ręką i uformować 5 kotletów.
Rozgrzać 1 łyżeczkę oleju i usmażyć kotlety z dwóch stron na lekko złoty kolor.

na buraczki
  •  3 opakowania mrożonych, rozdrobnionych buraczków
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego
  • 1 łyżeczka chrzanu
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 1 łyżeczka miodu
  • sól i pieprz
Buraczka rozmrozić na dużej patelni albo w głębokim garnku, kiedy już będę gorące - doprawić.

Podawać z ziemniakami.


Na zdjęciu z rękami Miśka, który już nie może się doczekać.

Tort czekoladowo - malinowy

Na urodziny dla Sylwii. Chciałam zrobić jakieś dietetyczne ciasto - bo wyżej wspomniana jest fit, ale Justyna powiedziała, że to jej urodziny i ma prawo się nawp... :D
Wszystkim bardzo smakował, Misiek nawet powiedział, że to jedno z najlepszych ciast jakie jadł, a P. poprosił, żebym mu takie upiekła.

Składniki:

na ciasto
  • 4 jajka
  • 200 ml mleka
  • 170 ml oleju
  • 1 i 1/2 szklanki cukru
  • 1 cukier waniliowy
  • 200 g mąki
  • 60 g kakao
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli 

    W misce roztrzepać jajka, połączyć z mlekiem, olejem, cukrem i cukrem waniliowym. W drugim naczyniu połączyć mąkę, kakao, proszek do pieczenia i sól. Mokre i suche składniki połączyć, ale nie miksować razem.
    Dno tortownicy (moja miała 22 cm średnicy) posmarować masłem i posypać mąką, przelać ciasto i piec około 1 h, w temperaturze 180 stopni, do momentu kiedy patyczek wbity w ciasto, będzie suchy. ciasto trzeba wystudzić, a górkę, która wyrośnie na cieście należy ściąć i pokruszyć, a pozostałe ciasto przekroić na 2 albo 3 blaty (to zależy jak wysokie jest ciasto i jak sprawni manualnie się czujemy). Ja czułam się średnio, więc przekroiłam tylko raz. Nasączyłam blaty zwykła, regularną wódką, ale można użyć nieco bardziej wyrafinowanego alkoholu (np. likieru malinowego).

     na krem malinowy
  •  500 g świeżych malin
  • 3 łyżeczki żelatyny, rozpuszczone w 1/4 szklanki wody
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej, rozpuszczone w 1 łyżce wody
  • 1 opakowanie serka mascarpone
W małym garnuszku maliny połączyć z cukrem, ustawić na palniku o średniej mocy i podgrzewać do momentu, aż cukier się rozpuści, dodać sok z cytryny, wodę z mąką, zagotować i zdjąć z palnika. Połowę masy przetrzeć przez sitko, pestki wyrzucić a przetarte owoce połączyć z pozostałymi. Rozpuszczoną żelatynę wmieszać do sosu malinowego i całość dobrze schłodzić.
Zmiksować maliny z  mascarpone na gładką masę, przełożyć nią dwa blaty oraz rozsmarować na górnym i na brzegach ciasta.
Brzegi obsypać okruszkami, lekko dociskając je do ciasta, górę ciasta udekorować świeżymi malinami.
Do czasu podania trzymać w lodówce, ponieważ masa dość szybko robi się rzadka.
Jednak jeśli tort jest zimny, to bardzo dobrze się kroi i nakłada i jest bardzo ale to bardzo dobry. :)





środa, 11 września 2013

wtorek, 10 września 2013

Crumble, czyli owoce pod kruszonką

Taka ze mnie Ugotowana, że na oglądanie z przyjaciółmi "mojego" odcinka, trzeba było zamówić pizzę, bo nie chciało mi się gotować.
Mam taką małą tajemnicę - w piątki, soboty i niedziele nie stoję przy garach, wtedy mam wychodne.
Tak zupełnie jednak nie mogłam zawieść, zrobiłam chociaż deser.
I tu moje osobiste zwycięstwo - pierwszy raz w życiu udała mi się kruszonka. Brawo dla mnie.

Składniki: (na ok. 6 porcji, bo to zależy jak duże one będą ;))
  • ok. 20 śliwek
  • 1 nektarynka
  • 4 morele
 na kruszonkę
  • 100 g masła
  • 120 g mąki pszennej
  • 120 g cukru
  • 40 g płatków owsianych ekspresowych
  • szczypta soli
Owoce pozbawić pestek, śliwki i morele pokroić na ćwiartki, nektarynkę na kawałki, ułożyć w naczyniu do zapiekania.
Masło rozpuścić (i to właśnie była przyczyna mojego sukcesu, do tej pory rozcierałam składniki palcami i po upieczeniu moja kruszonka gdzieś znikała), suche składnik połączyć i wymieszać widelcem z masłem, do momentu powstania grudek.
Owoce posypać kruszonką i zapiekać w temperaturze 190 stopni, aż lekko się przyrumieni.
Podałam z lodami waniliowymi. Bardzo wszystkim smakowało.
Pokażcie mi zresztą kogoś, kto nie lubi kruszonki :)


Zapiekanka z grzybami i cukinią

Zaczęłam przynosić dwójce moich znajomych, z którym pracuję w tym samym budynku, lancze. Partycypują w kosztach zakupów, a dla mnie to nie problem przecież, żeby zrobić trochę więcej, skoro i tak codziennie gotuję.
Co prawda Misiek grozi mi, że jak będzie dostawał za mało ziemniaków to zadzwoni do Sanepidu i do ZUS-u, że mam nie zarejestrowaną działalność gospodarczą i brak badań, ale Misiek teraz robi masę więc jest nieco nerwowy.
Swój domorosły i chałupniczy catering rozpoczęłam właśnie od tej potrawy, którą wymyśliłam sama, w windzie, ponieważ dostałam od koleżanki cukinię (własnej produkcji) i chciałam ją jakoś godnie wykorzystać.

Składniki:
  • 1/2 kg ziemniaków
  • 1 cukinia
  • 2 cebule
  • 1 ząbek czosnku
  • 30 dag świeżych podgrzybków
  • 1 rulon ciast francuskiego
  • 1 łyżka masła
  • 1 łyżka mleka
  • gałka muszkatołowa
  • soł i pieprz
Ziemniaki obrać, ugotować do miękkości, zrobić z nich puree (z dodatkiem masła, mleka, gałki i sol) i odstawić.
Pokrojoną w piórka cukinię i posiekany drobniutko czosnek podsmażyć chwilę na łyżeczce oleju, dodać pokrojoną w półplasterki cukinię oraz oczyszczone i pokrojone w plasterki grzyby. Dusić pod przykryciem aż cukinia zmięknie (nie obierałam jej, więc czekałam aż skórka będzie miękka), doprawić solą i pieprzem.
Puree wyłożyć na dno blaszki (użyłam pokrytej teflonem blaszki do pieczenia ciasta), na nie wyłożyć farsz grzybowo-cukiniowy i całość przykryćpłatem ciasta francuskiego (delikatnie dogniatając na brzegach).
Piec aż ciasto się zrumieni i przed nakładaniem odstawić na chwile, aż delikatnie przestygnie.
Do tego podałam moją ulubioną sałatę z sosem vinegret.


Nie jestem zadowolona

ze zdjęć na moim blogu..
Robię je teraz głównie ajfonem, ponieważ często nie fotografuję w domu, często robię zdjęcia P./znajomym/innym kiedy jedzą moje jedzenie i prawie nigdy nie mam ze sobą aparatu. A nawet jak mam to i tak mistrzynią fotografii nie jestem.
Do tej pory w bardzo amatorskim programie 'przerabiałam' je na 'proces krosowy', ale wszystkie zaczynają wyglądać tak samo, dodatkowo ten filtr chyba nie dodaje im apetyczności.
Także od dziś (z góry przepraszam), będę wrzucała zdjęcia bez niego.
Jeśli kiedyś się dorobię - wybiorę się na kurs fotografowania. Na razie musi być jak jest :D
Dziękuję za uwagę.

Idealne śniadanie

P. GOTUJE
Śniadanie w dniu, w którym nic nie trzeba.
Zrobione przez męża (wciąż nie mogę przyzwyczaić się do tego słowa :D) i przyniesione do łóżka.
I nawet zmywać nie musiałam :D


sobota, 7 września 2013

Dziś byliśmy w Dzień Dobry TVN!

Już po.
Prawda, że miałam najlepszego pomocnika na świecie? 
Nasze obydwa wejścia (z fragmentami "Ugotowanych w tle") możecie już zobaczyć na stronie Dzień Dobry TVN


piątek, 6 września 2013

Kasza gryczana ala pierogi ruskie

Danie bardzo mało wyrafinowane, ale jakże proste i dobre :D
Podane na ceracie w kratę, można podciągnąć pod jakiś hipsterski performance..

Składniki (na 1 dużą i 1 małą porcję)
  • 2 woreczki kaszy gryczanej
  • kostka półtłustego sera białego
  • kubeczek jogurtu naturalnego
  • 1 cebula
  • sól i pieprz
Kaszę ugotować, ser rozgnieść widelcem, cebulę pokroić w drobną kostkę i podsmażyć do lekkiego zezłocenia.
Na kaszę wyłożyć ser biały, polać jogurtem, posypać cebulką i doprawić solą i pieprzem.
Można podgrzać chwilę w mikrofali, żeby ser i jogurt były ciepłe.
Podawać z mlekiem zsiadłym i udawać, że je się pierogi ruskie.


Krem z pieczonej dyni

Zaczął się sezon na dynię, więc teraz będzie żółto.
Na początek zupa, zagęszczona zblendowanymi, ugotowanymi ziemniakami, więc bez mąki i nabiału.
Do niej parę ziołowo-czosnkowych grzanek, które ostały się po wielkiej pożodze, którą sprawił mi grill w nowej kuchence. Nie sądziłam, że działa tak prężnie..
Oczka na zupie to oliwa, którą skropiłam każdą porcję. Z rosołu zdjęłam cały tłuszcz z precyzją chirurga naczyniowego.

Składniki (trochę na oko, jak to przy zupach bywa, z tych proporcji wyszły mi 5 porcji zupy)

na zupę
  • 1/2 średniej dyni
  • średni garnek rosołu ugotowany z pęczka włoszczyzny, porcji rosołowej i 4 skrzydełek kurczaka
  • 5 średniej wielkości ziemniaków
  • sól i pieprz
na grzanki
  • 3 bułki ciabaty
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka masła
  • zioła prowansalskie
  • sól
Ugotować rosół z kurczaka, dynię pokroić na kawałki, usunąć miąższ i skórę, ułożyć na blaszce i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni, na około 20 minut.
Ziemniaki obrać i ugotować do miękkości.
Dynię i ziemniaki zblendować na gładko z rosołem (na razie mam kubek do blendowania, który ma na oko 300 ml, więc włożyłam w tę czynność dużo cierpliwości..).
Wlać do garnka, doprawić solą i pieprzem.
Podawać lekko skropione oliwą i posypane słodką, czerwoną papryką.

Grzanki
Z bułek odkroić 'dupki', pokroić w poprzek na krążki. Miękkie masło rozetrzeć z przeciśniętym przez praskę czosnkiem i przyprawami, posmarowane kromki zapiekać chwilę pod grillem, aż lekko się przyrumienią.

Ekstra kolaż z serii - "przed i po"
I obiad P.


Kurczak 'Luc Lac'

Moja bardzo entuzjastyczna próba odtworzenia kurczaka 'Luc Lac' z chińskiej knajpki w Hali Mirowskiej. Totalnie najlepsza chińska potrawa typu chińczykowy fastfood. Nawet w moim wydaniu dobra, ale polecam spróbować oryginału.

Składniki (na 1 dużą i 1 małą porcję):
  • podwójna pierś kurczaka
  • 5 ząbków czosnku
  • 3 łyżki masła
  • sól i pieprz
Kurczaka pokroić na kawałki i obsmażyć na łyżce oleju aż się przyrumieni.
Zdjąć z patelni, patelnię wytrzeć ręcznikiem kuchennym i rozpuścić na niej masło, podsmażyć czosnek, uważając żeby się nie zrumienił. Wrzucić kurczaka i wszystko razem podgrzać, doprawić solą i pieprzem.
Podawać z makaronem sojowym albo ryżowym, sałatką coleslaw i słodkim sosem chilli.

I koniecznie nieudolnie jeść pałeczkami, tak jak ja :D



Owsianka z figami

Ciąg dalszy potraw 'urlopowych'.
Tym razem zwykła owsianka, ale z najlepszymi, chorwackimi figami i miodem z kasztanowca.
Nie będę podawać przepisu, każdy wie jak robi się owsiankę :)


czwartek, 5 września 2013

Dzień Dobry TVN

W najbliższą sobotę, od 8:30 będę gotowała w Dzień Dobry TVN, więc jeśli nie będziecie spać o tak barbarzyńskiej porze, to zapraszam przed telewizory.
Będzie kuchnia w stylu western :D


wtorek, 3 września 2013

Ciasto z mikrofalówki

Zrobiłam je z ciekawości i trochę z obawą, że eksploduje cały świat, jeśli zacznę piec ciasto z mikrofali.
Udało się, wszystko razem trwało jakieś 7 minut i wyszło całkiem smaczne. Sądzę, że gdyby "piec" je około 1/2 minuty krócej, na dnie zostałoby trochę płynnej masy, co w mojej wyobraźni wygląda całkiem dobrze.

Składniki: (na dwa średnio małe kubeczki)
  • 1 jajko
  • 4 płaskie łyżki mąki
  • 3 łyżki mleka
  • 3 łyżki oleju
  • 2 płaskie łyżki cukru
  • 2 łyżki kakao naturalnego
  •  2 krople aromatu waniliowego
Wszystkie składniki połączyć, przełożyć do dwóch kubeczków (masa powinna sięgać do 2/3 wysokości naczynek).
Piec na najwyżej mocy mikrofalówki, około 2 min.
Ciasto wygląda jakby kipiało, ale tylko rośnie do pewnej wysokości i już nigdzie dalej się nie wybiera.