Ciąg dalszy moich eksperymentów wędliniarskich. Tym razem na efekt trzeba było poczekać dłużej, niż dwa razy po pięć minut, ale wszystkie te dziwne działania były tego warte.
P. już na początku procesu produkcyjnego odmówił spożycia, moje próby uspokojenia Go nie do końca się powiodły.
Może dlatego, że cały proces tłumaczyłam na przykładzie Lenina spoczywającego w mauzoleum..
"Szynka" choć to nie szynka, smakuje i wygląda jak ta parmeńska, jestem z tego wyczynu kulinarnego bardzo, ale to bardzo dumna.
Składniki:
Mięso myjemy i dokładnie osuszamy, obtaczamy dokładnie w cukrze i w płaskim naczyniu wstawiamy odkryte do lodówki.
po 36 godzinach
Mięso myjemy, osuszamy i obtaczamy dokładnie w soli. Płyn, który zebrał się naczyniu wylewamy, naczynie myjemy i ponownie umieszczamy w nim mięso.
po 36 godzinach
Mięso myjemy, osuszamy i obtaczamy w mieszance przypraw z przeciśniętym czosnkiem. Płyn, który zebrał się naczyniu wylewamy, naczynie myjemy i ponownie umieszczamy w nim mięso.
Po 36 godzinach
Mięso umieszczamy w rajstopach/skarpetce i zawieszamy w ciepłym, przewiewnym miejscu (powiesiłam na drzwiach szafki kuchennej) na 3 dni.
Po tym czasie wędlina jest gotowa.
Jest słona i dobrze przyprawiona, trzeba ją kroić na jak najcieńsze plasterki.
Rewelacja :D
P. już na początku procesu produkcyjnego odmówił spożycia, moje próby uspokojenia Go nie do końca się powiodły.
Może dlatego, że cały proces tłumaczyłam na przykładzie Lenina spoczywającego w mauzoleum..
"Szynka" choć to nie szynka, smakuje i wygląda jak ta parmeńska, jestem z tego wyczynu kulinarnego bardzo, ale to bardzo dumna.
Składniki:
- 1/2 kg karkówki (można użyć więcej mięsa, ale na początek trochę się bałam)
- cukier
- sól
- przyprawy (ostra i słodka papryka, majeranek, pieprz i czosnek)
- rajstopy albo skarpetka rajstopowa - w miarę możliwości jednak nie noszone
- dużo cierpliwości
Mięso myjemy i dokładnie osuszamy, obtaczamy dokładnie w cukrze i w płaskim naczyniu wstawiamy odkryte do lodówki.
po 36 godzinach
Mięso myjemy, osuszamy i obtaczamy dokładnie w soli. Płyn, który zebrał się naczyniu wylewamy, naczynie myjemy i ponownie umieszczamy w nim mięso.
po 36 godzinach
Mięso myjemy, osuszamy i obtaczamy w mieszance przypraw z przeciśniętym czosnkiem. Płyn, który zebrał się naczyniu wylewamy, naczynie myjemy i ponownie umieszczamy w nim mięso.
Po 36 godzinach
Mięso umieszczamy w rajstopach/skarpetce i zawieszamy w ciepłym, przewiewnym miejscu (powiesiłam na drzwiach szafki kuchennej) na 3 dni.
Po tym czasie wędlina jest gotowa.
Jest słona i dobrze przyprawiona, trzeba ją kroić na jak najcieńsze plasterki.
Rewelacja :D
A ja się nie boję i jak tylko dorwę jakiś kawałek ładnego mięsa, to spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńEkstra!!
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała ale nie wiem czy sie podejmę przygotowania choć fotki kuszą.Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńJa następnym razem poszukam czegoś chudszego, zrobiłam potulnie z karkówki - tak jak było w przepisie, ale następnym razem użyję szynki. :)
OdpowiedzUsuń