Tak szczerze, to trochę podrabiane, bo z dodatkiem sera białego. Dostałam zamówienie na obiad "na słodko", więc zrobiłam kopytko-leniwe z dynią.
Są bardzo smaczne, trochę właśnie jak wyżej wspomniane leniwe, delikatnie czuć je dynią, a bułka tarta na korzennym maśle, dodaje im charakteru.
Niestety jeśli chodzi o różnego typu mączne potrawy, rzadko korzystam z konkretnych proporcji, muszę się na potrzeby bloga nauczyć ważyć wszystkie składniki jakich używam, teraz jednak jestem zmuszona podać przepis "na oko".
Składniki: (na 4 porcje, w tym dwie 'męskie')
na gnocchi
Ostudzić, oddzielić od skóry, ułożyć na czystej ściereczce kuchennej i odcisnąć nadmiar wody (tu dobrze sprawdza się mężczyzna, polecam), zblendować.
na korzenną bułkę tartą
Dodać jajko, cukry, sól oraz tyle mąki (z przewagą na tą pszenną) żeby ciasto jakoś dramatycznie nie lepiło się do rąk (moje trochę się lepiło, przed każdym formowanie opruszałam dłonie mąką).
Lepić okrągło-podłóżne kluseczki, robić na nich wzorek widelcem i wrzucać na posoloną, wrzącą wodę, gotować około 3 minut od momentu wypłynięcia, po wyjęciu układać na sitku, a potem koło siebie na talerzach (nie kłaść jednego na drugim, bo się pozlepiają).
Masło roztopić na patelni, dodać bułkę i resztę składników, smażyć mieszając co jakiś czas, aż bułka lekko ściemnieje.
Taki trochę comfort food :)
Są bardzo smaczne, trochę właśnie jak wyżej wspomniane leniwe, delikatnie czuć je dynią, a bułka tarta na korzennym maśle, dodaje im charakteru.
Niestety jeśli chodzi o różnego typu mączne potrawy, rzadko korzystam z konkretnych proporcji, muszę się na potrzeby bloga nauczyć ważyć wszystkie składniki jakich używam, teraz jednak jestem zmuszona podać przepis "na oko".
Składniki: (na 4 porcje, w tym dwie 'męskie')
na gnocchi
- puree z 2/3 średniej dyni*
- 250 g sera białego półtłustego
- 2 duże ziemniaki
- 1 jajko
- mąka pszenna
- mąka ziemniaczana
- 1 łyżeczka cukru pudru
- 1 cukier waniliowy
- szczypta soli
Ostudzić, oddzielić od skóry, ułożyć na czystej ściereczce kuchennej i odcisnąć nadmiar wody (tu dobrze sprawdza się mężczyzna, polecam), zblendować.
na korzenną bułkę tartą
- 1/3 kostki masła
- 1/2 szklanki bułki tartej
- skórka starta z 1/2 pomarańczy
- 1 łyżeczka cukru
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki przyprawy do piernika
- 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
Dodać jajko, cukry, sól oraz tyle mąki (z przewagą na tą pszenną) żeby ciasto jakoś dramatycznie nie lepiło się do rąk (moje trochę się lepiło, przed każdym formowanie opruszałam dłonie mąką).
Lepić okrągło-podłóżne kluseczki, robić na nich wzorek widelcem i wrzucać na posoloną, wrzącą wodę, gotować około 3 minut od momentu wypłynięcia, po wyjęciu układać na sitku, a potem koło siebie na talerzach (nie kłaść jednego na drugim, bo się pozlepiają).
Masło roztopić na patelni, dodać bułkę i resztę składników, smażyć mieszając co jakiś czas, aż bułka lekko ściemnieje.
Taki trochę comfort food :)