czwartek, 1 sierpnia 2013

Tarta z mielonym mięsem i szpinakiem

Postanowiłam zrobić miejsce w zamrażalniku, bo ciągłe siłowanie się z szufladami, które nie chcą się zamknąć doprowadza mnie do szału. Na pierwszy ogień poszła łopatka wołowa, z którą nie miałam pojęcia co zrobić, ale zguglowałam temat i okazało się, że np. gołąbki. Kiedyś robiłam gołąbki i chyba nawet mi wyszły, ale że miałam też świeży szpinak, który powoli przestawał już być taki świeży, a P. zapytany czyli woli gołąbki czy tartę ze szpinakiem, opowiedział się za tym drugim, postanowiłam zrobić tartę. Interpretacja totalnie własna.

Składniki:
  • 1/2 kg zmielonej łopatki wołowej
  • 1 duża cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 słoiczka koncentratu pomidorowego
  • 2/3 paczki świeżego szpinaku
  • 1/2 wędzonego oscypka
  • sól, pieprz cayenne, oregano, bazylia
  • rulon ciasta francuskiego

Cebulę i jeden ząbek czosnku zeszklić na patelni (najlepiej teflonowej, bez tłuszczu), dodać mięso i smażyć aż zmieni kolor, dodać przyprawy, koncentrat i około 1/2 filiżanki wody i dusić na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu, około 15 minut.
W osobnym garnku, na łyżce oliwy przesmażyć wyciśnięty ząbek czosnku i wrzucić szpinak, a następnie trzymająć go na małym ogniu aż zmięknie i puści wodę, doprawić solą i pieprzem, wyłożyć na sitko, żeby pozbyć się nadmiaru płynu.
Z ciasta francuskiego wyciąć koło średnicy spodu formy, umieścić je na dnie, wyłożyć mięso, na nie - szpinak - całość posypać startym serem. Jeśli chodzi o wierzch, to u mnie była to luźna artystyczna działalność. Piec około pół godziny, w 200 stopniach, albo do czasu kiedy wierzch ciasta się zrumieni. 
Podałam z sosem czosnkowym (tym razem kupnym, na co P. zareagował - ffeeee jest tylko taki? Co niechybnie oznacza, że za często robię domowy sos czosnkowy) i z sałatą z sosem vinegret.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz